środa, 10 września 2014

Drogie Panie...

Dotychczas pisanie notek przychodziło mi z łatwością. Może trochę przez mój grafomański popęd, a i po trosze przez to, że kierowałem swoje słowa głównie do mężczyzn.
Czas przeszły jest tutaj jednak na miejscu. Kobiety mają władzę i dzisiaj moja zarządziła, iż powinienem pisać też pod kątem płci pięknej.
Czym jednak mogę zainteresować dziewczyny? Student politechniki, prowadzący motoryzacyjnego bloga. Uhh to nie będzie łatwe. Może seksistowskie żarciki? Oklepane i słabe. I szczerze to większość dziewczyn, które znam prowadzi auta lepiej niż moi kumple.
Jednak prawdą jest, że Wy piękne damy, macie zdecydowanie większą fantazję na drogach, ale to przemilczę i zajmę się Waszym stosunkiem do aut. A jest to sprawa bardzo ciekawa.

Maszyna czy najlepszy przyjaciel?

Typowy mężczyzna traktuje samochód jako maszynę, bo przecież maszyną jest. Dbają o nie bardziej lub mniej, czasami twierdzą, że ich maszyna ma duszę, a ci bardziej uczuciowi pieszczotliwie się do nich zwracają. U Was, dziewczęta, zwracanie się do auta jak do osoby jest na porządku dziennym. Nadawanie imion, zdrobnienia i martwienie się o nie tak jak o swojego ukochanego.
Może to dlatego, że samochód jest jak mężczyzna. Też potrafi nawalić i zawieść, ale jest bardziej cierpliwy. Wysłucha i nie skomentuje, tylko obejmie cieplutkim welurem. No i ma magiczne lusterka w osłonach przeciwsłonecznych ;-D

Dla Nas auto to środek transportu, miejsce przygód, a dla Was to przede wszystkim towarzysz, z którym tworzycie uczuciową więź, choćby to był największy gruchot, do którego na początku nie pałaliście nawet czymś bliskim do miłości.

Luksus

Ale gruchoty to nie to co lubicie najbardziej. Domeną Kobiet jest luksus. I kobiety powinny być otaczane luksusem, bo zwyczajnie na to zasługują(dzielnie pracuje na akceptację kobiet). Często zdarza mi się wygłaszać monologi na temat nowych samochodowych premier do mojej ukochanej, ale opowiadając o VW, Skodach i tego typu autach mogę liczyć najwyżej na 'ujdzie'. Wystarczy jednak, że na ułamek sekundy, kątem oka, nawet w ciemnej uliczce dostrzeże chociażby, któreś Audi z serii Q, by przypomnieć mi co chce mieć w garażu.
Wy dużo częściej pozwalacie sobie mieć marzenia, gdzieś tam w środku, po cichu dążąc do ich spełnienia.
Oczywiście, nawet podejście do aut bardziej luksusowych macie  inne niż my. Odpowiedni kolor, styl, zgodność z aktualnymi trendami.
Tutaj jestem w stanie rzucać anegdotami z własnego życia.
- Kochanie to Audi to jakie byś chciała?
- No białe. Srebrny jest taki wieśniacki, a czarny nie robi szału.
Ale kolory to kwestia dość indywidualna. Ciekawsze jest uzasadnienie dlaczego właśnie Audi:
- Ja po prostu kocham Audi. I jestem trochę blacharą... przynajmniej stylową.
I wiele jestem wstanie zrozumieć, ale czym kierujecie się w wyborze Waszych wymarzonych samochodów nie odgadnę. Musi dziać się to podczas pełni, podczas jakiegoś dziwnego kobiecego obrzędu 'definiowania gustu'. Bo kobieta najczęściej nie wie jakie samochód

ma osiągi, jak jeździ, nawet jakim paliwem jest zasilany. Ale kobieta wybiera samochód tym swoim dodatkowym zmysłem. Nie jest to jakaś trzeźwa, racjonalna kalkulacja. I przez to życie jest bardziej kolorowe, a my mężczyźni musimy dzielnie pracować by spełnić Wasze marzenia.
Bez Was nawet motoświat, byłby bez sensu!

  PS:

Tak jak czytam to trochę o niczym ta notka, więc zamieszczam dwa auta, które wraz z Audi stanowią Top 3 według mojej wybranki. Przy okazji zapraszam: https://www.facebook.com/motoszrot?ref=bookmarks


1.  Jeep Cherokee 

Ostatnia pełnia przyniosła nowe obiekty westchnień. Tutaj czarny jak najbardziej wskazany.






2. Range Rover Evoque.

Ponoć przy jego projektowaniu uczestniczyła Pani Beckham. Może to wyjaśnia kobiece podniecenia na widok tego Rendża ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz